środa, 31 października 2012

Rozdział 13


                                               Ja tylko znów chcę cię mieć przy sobie
- Klaudia! Ile słyszałaś?
Michu zerwał się na równe nogi .
- Wystarczająco. Co teraz zrobisz?!
- Nie mam pojęcia. Najpierw musiałbym dotrzeć do laski, która mi to wysłała. A potem się zobaczy. Byłaś u Majki?
- Byłam, wszystko w porządku. Wypiszą ją za kilka. Misiek spójrz się na mnie.
Podeszłam do siatkarza i spojrzałam mu w oczy- Pamiętaj,że jestem przyjaciółka Mai, ale twoją też, więc jak będziesz potrzebował z tym pomocy to daj znać. Błagam cię nie spieprz tego.
- Obiecuję!
- Powiedz mi, kiedy to się stało?
- Pamiętasz jak Majka była u ciebie z dwa miesiące temu ?
- No tak nie za bardzo. Strąbiłyśmy się wtedy po całości.
- NO to właśnie wtedy – Kubi wyszedł załamany z kuchni.
- Bartman idziesz ze mną do sypialni! Już !
- Oooo!
- Nie po to głupku. Ostatnio zostawiłeś zegarek.
Odprawiłam Bartmana z zegarkiem do wyjścia, a sama udałam się do swojego pokoju. Znalazłam „ Godzinę czarownic” i zagłębiłam się w lekturze. Byłam właśnie przy końcu pierwszego tomu, kiedy rozległ się dźwięk sms'a .
„ Jak tam kochanie? Mam nadzieję, ze za mną tęsknisz”
„Oczywiście,chciałabym żebyś tu był ;)”
„Dajże mi półgodziny a zjawię się u twych drzwi piękna niewiasto”
„Skąd ty znasz takie słowa, co kochany?”
„ I bądź tu romantyczny ;p usłyszałem kiedyś od Bartka”
„No ładnie,ładnie. Czekam”
Wstałam i poszłam do sypialni Kubiaka, który ciągnął kolejną butelkę piwa.
- Hej kochanie, jak się trzymasz?
- Nie trzymam się wcale. Stało się coś ?
- Michał przychodzi. Nie będzie ci to przeszkadzało?
- Dobrze wiesz, ze nie. Baw się dobrze.
- Dzięki.
Dałam mu buziaka i poszłam do siebie do sypialni. Kiedy sprzątałam pokój wpadłam na pewien pomysł. Zdjęłam z siebie wszystkie ciuchy i założyłam na siebie tylko koszulę Michała. Piętnaście minut później rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam ukochanemu i zabrałam go do swojej sypialni .
- Pięknie wyglądasz wiesz? - wyszeptał mi do ucha, kiedy stanął za mną.
- Dziękuję- wymruczałam.
- A co masz pod tym?
- Nic – poczułam tylko jego ręce rozpinające guziki koszuli i w taki oto sposób zakończyliśmy konwersację dzisiejszego wieczora.

Następnego dnia obudziłam się sama w łóżku. Ubrałam się w szlafrok i podreptałam do kuchni. Tam zastałam obu Michałów i Zibiego.
- Witamy śpiąca królewnę- odezwał się Kubiak.
- Dzień dobry panom. Która godzina?
- Po dwunastej.
- Cholera, umówiłam się z Majką, ze będę u niej w szpitalu.
Wyprułam z pokoju jak poparzona. Szybko ubrałam się w coś bardziej wyjściowego i już po chwili zakładałam buty i szukałam torebki.
- Misiek błagam cię! Podwiózłbyś mnie? Dziękuję.
Latałam po domu jak oszalała i szukałam torby, którą miałam zanieść Majce.
- No już! Zakładaj buty!
- I weź tu człowieku zrozum kobiety – usłyszałam śmiech Zbyszka.
- Ty kolego nie bądź taki do przodu,bo ci tyłu zabraknie- powiedziałam na odchodne i wyciągnęłam Łasko z mieszkania.
- Tak naprawdę ci się spieszy, czy po prostu chciałaś mieć mnie tylko dla siebie?
- Naprawdę kochanie, naprawdę.
Nim się zorientowałam siatkarz naparł na mnie swoim ciałem tak, ze nie było wyjścia i wpadłam plecami na ścianę.
- Misiek proszę cię! Spóźnię się.
- Oj tam nie masz się czym przejmować. Czemu ty mi jeszcze nie powiedziałaś,ze mnie kochasz?
W ten oto sposób zaczął jeden z najtrudniejszych tematów.
- Po co mam mówić coś tak oczywistego! Dobrze wiesz, ze jesteś dla mnie ważny.
- Wiesz być ważnym a kogoś kochać to jednak jest różnica – zaczął a ja poczułam na udzie jego rękę.
- Michał mięliśmy jechać- wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam przed siebie.
- Nie możesz mi po prostu powiedzieć tych dwóch słów! - usłyszałam za sobą krzyk siatkarza.
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam na niego.
- Nie to, ze nie mogę! Ja...
- Nie chcesz! Powiedz to i miejmy wszystko za sobą! Po prostu chciałaś się mną pobawić. Może nawet tak samo jak Zibim. W końcu z nim też spałaś. Lubisz zachowywać się jak dziwka, co? Może nawet bym ci zapłacił, ale nie mam przy sobie portfela. Może przyjmujesz karty, co?
Stałam tak inie wiedziałam co powiedzieć , poczułam na policzku łzę. Później kolejną i jeszcze jedną . Nie mogłam uwierzyć w to, ze to powiedział. Czy on nie rozumiał, ze jeśli powie się komuś te dwa słowa to wszystko staje się poważne? Jeden facet mnie zdradzał,drugi drze na mnie mordę, trzeciego zabije zanim się do mnie zbliży.
- Widzę, że chcesz coś powiedzieć na odchodne! Mów! Może być ciekawie.
- Kocham cię!- powiedziałam szeptem i cała zapłakana uciekłam w stronę postoju taksówek...

                                               *************************
Kolejny rozdział, ni cholere mi się nie podoba, no ale cóż zrobić! Jak widać nie wszędzie jest już cukierkowo :) Klaudia z Michałem się żrą i żadne z nich nie chce odpuścić :) Staram się was nie zanudzać tymi rozdziałami, ale coś nie do końca mi wychodzi ;( Trzeba będzie nad tym ostro popracować. Zaczął się rok szkolny, a więc na horyzoncie więcej obowiązków. Rozdziały będą dodawane co tydzień we wtorki. Systematyczne dodawanie zaczynamy od przyszłego tygodnia. Dzisiejszy rozdział dedykuję wszystkim Wam, które czytają i mają jeszcze cierpliwość to czytać, gdyż dzisiaj są równo 2 miesiące od pierwszego postu! Wielkie dzięki dla was, za wszystkie komentarze i celne rady :) Jesteście wielkie! Pozdrawiam was bardzo serdecznie :*:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz