środa, 31 października 2012

Prolog




Właśnie w takie dni jak dzisiaj czuje się najbardziej samotna. Sama nie wiem po co tu przyjechałam.
Gdyby nie Majka,to siedziałabym w swoim własnym łóżku i myślała co dalej. A tak, siedzę w jednym z hoteli w Rzymie i wyje. Gdybym jeszcze miała jakiś dobry powód to rozumiem. Ale nie, płaczę bo płaczę. Owszem, facet zdradził mnie pół roku temu i przez to zawaliłam studia, ale nad tym to ja już ubolewałam. Kiedy wreszcie wstałam, wzięłam kosmetyczkę i udałam się pod prysznic. Nic tak dobrze nie robi ,jak ciepły prysznic z rana. Miałam właśnie wyjąć z barku jakieś włoskie wino, gdy zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam jego imię. Jak zwykle odrzuciłam połączenie i rzuciłam telefon w kąt pokoju. Jedno trzeba mu przyznać, chłopak jest wytrwały. To już pół roku, a on dalej dzwoni i twierdzi, że jest niewinny i że to ona go sprowokowała. Gówno prawda! Tego co widziałam nie dało się nazwać prowokowaniem. W tym momencie chciałam jedynie nawalić się i zapomnieć o świecie. Ostatecznie ubrałam się jak na turystkę przystało, wzięłam aparat i torbę i wyszłam z hotelu. Słońce prażyło niemiłosiernie, dlatego postanowiłam zobaczyć fontannę Di Trevi. We wszystkich przewodnikach jest o niej głośno, więc znalezienie jej nie było trudne. Dzięki Bogu ludzie nie kłamią i fontanna faktycznie okazała się przepiękna! Przysiadłam na schodach i patrzyłam na całujące się pary i biegające dzieci. Nie pozostało mi nic innego jak tylko wyciągnąć aparat i porobić zdjęcia. Gdy miałam już ich około 300, usłyszałam męski śpiew. Jednak gdy się odwróciłam, nie zauważyłam nikogo kto by śpiewał. Wróciłam do oglądania widoków, kiedy znowu rozległy się słowa „Felicita”. Kiedy nieznajomy doszedł mniej więcej do finału, odwróciłam się i zobaczyłam pochylonego, śpiewającego mężczyznę, który był już nieźle nabąblany i ledwo co stał na nogach.
-Nieźle się chłopie urządziłeś – pomyślałam.
Już miałam wracać do hotelu, kiedy śpiewak odwrócił się do mnie przodem. Nie mogłam uwierzyć,że to ON.Wprawdzie tyle razy widziałam go w telewizji i na boisku, ale na żywo wyglądał o niebo lepiej.
- O kurwa! -wymsknęło mi się,a on spojrzał w moją stronę ...

                                                        **********         
No i mamy prolog :) Mam nadzieję, że wam się spodobało . Rozdziały będę dodawała co wtorek (no chyba, ze się wyrobię, to wcześniej ) Bardzo proszę o komentowanie, bo jednak miło jest wiedzieć, ze ktoś to czyta . Jeśli ktoś chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach zostawcie gg :)
buziaki ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz