środa, 31 października 2012

Rozdział 12


                                                  A ty całuj mnie - to taka piękna gra
Kubiak siedział z rozdziawioną buzią przed laptopem i próbował poskładać myśli w całość. W sumie pamiętał imprezę, kiedy Majka pojechała w odwiedziny do Klaudii do Wrocławia. Pamiętał jak Zibi Michał cały czas mu dolewali i pamiętał jedną laskę, na którą w życiu by nie spojrzał, a która non stop kręciła się wokół ich stolika. I tu pamięć się urywa. Ostatnią rzeczą było to, ze wyszedł z klubu żeby zadzwonić do Majki. Bez zastanowienia wziął telefon i zadzwonił do ukochanej. Przy trzecim sygnale przypomniał sobie, ze jest już grubo po północy.Już miał się rozłączyć, kiedy Majka odebrała telefon.
- Halo? - w słuchawce usłyszał jej zaspany głos. Od razu zrobiło mu się cieplej na sercu.
- Cześć kochanie. Przepraszam, ze cię obudziłem, ale muszę ci coś powiedzieć.
- Michał co jest? - w jej głosie było słychać panikę.
- Chodzi o to... że.. Nie masz nawet pojęcia jak bardzo cię kocham. Kocham i ciebie i tą kruszynkę, którą nosisz pod sercem. Nigdy w życiu bym cię nie skrzywdził i zrobiłbym wszystko żebyś była szczęśliwa słonko!
- Michał my też cię kochamy. Nawet nie wiesz jak bardzo, ale błagam cię nie dzwoń z takimi oczywistościami tak późno. Dobrze skarbie?
- Jasne, wypoczywajcie.
Kubiak rozłączył się i wybrał kolejny numer, tym razem był to numer Zbyszka.
- Siema Kubi! Wpadasz do nas na imprezę? Siedzimy właśnie z Bartkiem i Russelem w knajpie i mógłbyś dołączyć.
- Nie, dzięki. Ale mam prośbę. Wpadnij do mnie po 15. Musimy pogadać!
- Jasne stary. Nie ma sprawy.
- Dzięki. Jest z tobą Klaudia?
- Nie, nie ma. Jest z Michałem. Mają cały dom dla siebie, więc pewnie szaleją. Trzymaj się Michu.
- Pa!
Kubiak rozłączył się i jeszcze raz przypatrzył się sobie na zdjęciu. Wprawdzie był na nim ubrany, ale sytuacja nie wyglądała dwuznacznie. Nawet dla niego. Niewiele myśląc wyłączył laptopa i poszedł spać w ubraniu.

Spałam w ramionach siatkarza, kiedy obudziła mnie jakaś przejeżdżająca ciężarówka. Otworzyłam oczy i poczułam się najzwyczajniej na świecie szczęśliwa. Nigdy wcześniej się tak nie czułam.Czułam,że tu jest moje miejsce i tu powinnam zostać. Nie miałam ochoty nigdzie się ruszać, ale chciałam sobie popatrzeć na mojego śpiącego Włocha. Ostrożnie wyswobodziłam się z jego objęć i usiadłam. Jedno trzeba było mu przyznać, nawet kiedy spał wyglądał piekielnie seksownie.
Chyba zorientował się, ze już nie śpię, bo otworzył jedno oko i powiedział:
- Cześć kochanie, jak się spało?
- Cudownie.
Cudownie to mało powiedziane, ale po co miałam mówić, skoro mogłam mu pokazać. Położyłam się na nim i dałam mu buziaka. Michał momentalnie się przeturlał, tak ,że byłam teraz pod nim.
- No. Takie pobudki to ja poproszę codziennie.
Zaczął mnie namiętnie całować, a ja nie żeby specjalnie, ale zwyczajnie przez nieuwagę ściągnęłam z niego całą kołdrę tak, że świecił gołym dupskiem jak latarnia. Pocałunki stawały się coraz mokrzejsze, a ja poczułam jego ręce wędrujące po moim ciele. Niewiadomo do czego by doszło, kiedy nagle drzwi rozwarły się z piskiem i usłyszałam głos Bartmana.
NO kurwa Michał. Mógłbyś chociaż przykryć to dupsko - powiedział i zakrył oczy rękoma.
Michał położył się na mnie i zakrył mnie całą .
- Bartman, mógłbyś się odwrócić, jesteśmy niekompletnie ubrani.
W tym właśnie momencie modliłam się, żeby nie walnął jakiegoś głupawego tekstu w jego stylu. Na szczęście nic nie powiedział.
- Co tu się dzieje? - do pokoju wparował Gawryszewski – Michał! Mógłbyś zakryć to gołe dupko jak masz gości.
- Właśnie mu to mówiłem – odparł uradowany Zibi
- Ooo cześć Klaudia! Miło cię widzieć -Wysunęłam głowę spod zakrywającego mnie ciała Michała.
Witam cie Bartku!
- Podobała się niespodzianka?
- Bardzo, ale czy moglibyście stąd PÓJŚĆ. Bartuś, obiecuję ci, ze porozmawiamy, ale daj nam się ubrać!
Panowieopuścili pomieszczenie a my zaczęliśmy się śmiać. Sposób w jaki nasze ciała się o siebie ocierały skutecznie pokrzyżował moje chwilowe plany.
Półgodziny później, kiedy Michał brał prysznic, zeszłam na dół ubrana w jego koszulę. Nos zaprowadził mnie do kuchni,skąd pachniała świeża herbata i .. ciasto? Zastałam tam Bartmana i Bartka przy stole.
- Witam naszego gościa.
Bartek zerwał się z krzesła i leciał odsuwać mi jedno z pozostałych.
- Dziękuje Ci bardzo. A co tu tak ładnie pachnie?
- Bartek ci się nie chwalił? Od czasu do czasu bawi się w piekarza i to co robi jest po prostu obłędne – puścił mi oczko i wrócił do picia herbaty.
- Oj tam oj tam – odpowiedział skromny Bartuś- Dzisiaj polecam pani świeżą herbatę i jabłecznik a'la Bartosz.
- Poproszę – uśmiechnęłam się do niego promiennie i chwilę później delektowałam się jednym z najpyszniejszych jabłeczników świata.
Dobra miśki, zostawiam was samych- dostałam tylko całusa na pożegnanie i tyle go było widać.
- Co ty tu robisz? - od razu na niego naskoczyłam.
- Byliśmy wczoraj w knajpie, a ja zgubiłem klucze, więc Bartek zaproponował mi kanapę w salonie. Klaudia... Przepraszam cię za to. Naprawdę , byłem pijany i nie wiem co we mnie wstąpiło.
- Dobra. Nie pamiętam już o co chodziło.
- Widać, ze smakuje ci ciasto.
- O co ci znowu chodzi?
- Mi o nic, ale masz pół nosa w jabłkach.
Zaczęłam wycierać nos, ale Bartman cały czas twierdził, że robię to źle.W końcu pochylił się nade mną i zaczął opuszkami palców ściągać jedzenie z mojej twarzy. W tym samym momencie do kuchni wszedł Michał.
- Nie przeszkadzam wam? Może wejdę jeszcze raz ? - wiedziałam, ze jest piekielnie o niego zazdrosny, ale próbuje utrzymać pozory.
- Przeszkadzasz, i owszem. Nie umiem się już tak ładnie ubrudzić jak na mnie patrzysz- posłałam mu jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów i i zauważyłam, ze lekko rozluźnił szczękę. - No przestań, przecież żartowałam. - Podeszłam do niego i złożyłam na jego ustach pocałunek – Chodź Misiek, miałeś mnie podwieźć do Majki do szpitala- Wzięłam go za rękę i pociągnęłam na górę, zostawiając Zbyszka samego w kuchni.

Kubiak siedział przy parującym kubku świeżej kawy i ciągle próbował sobie przypomnieć wydarzenia z tamtej nocy. Jednak w głowie była pustka.Nagle usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę – krzyknął i po chwili w kuchni pojawił się Zbychu.
- Kruszynko, co ty taki struty jesteś?
- Stary musimy pogadać.
Bartman usiadł naprzeciwko niego.
- Jedziesz!
- Pamiętasz jak około dwa miesiące temu Majka pojechała do Wrocławia do przyjaciółki? Pamiętasz. Dobrze. Nawiasem to była Klaudia, ale to nie o to chodzi. Wzięliście mnie wtedy z Michałem do knajpy, ażeby się wyluzować. Wtedy w klubie kręciła się koło nas taka blondyna.
- No pamiętam. Ciągle się do ciebie przystawiała.
- Właśnie, ale nie przerywaj mi. Powiedziałem wam wtedy, ze chcę się oświadczyć Mai a wy ciągle wlewaliście we mnie alkohol. Wtedy wyszedłem z klubu, żeby się przewietrzyć i zadzwonić do Majki. I to właśnie ostatnia rzecz jaka pamiętam. Następnego dnia obudziłem się w swoim łóżku i myślałem, że wszystko jest w porządku. Do wczoraj.
Michał poszedł do sypialni i przyniósł przyjacielowi wydrukowane zdjęcie.
- O kurde. Misiek zdradziłeś Majkę?!
- Tego właśnie nie wiem. Na zdjęciu jestem ubrany, ale nie wiem co było potem. Zbyszek błagam powiedzże coś!
Zbyszek  się nie odezwał, za to zrobiłam to ja. Panowie nie zorientowali się,ze stoję w przedpokoju.
- Powiem ci tyle, że jesteś Michu w czarnej dupie!
                      
                                   *******************
Wróciłam :) Mam duużo siły i parę niezłych rozdziałów :) Jak zwykle, bardzo dziękuję, za komentarze i nawołuje do kolejnych! Jak widać w związku Klaudii z Michałem, jest nie najgorzej, żeby nie przekląć. Natomiast sprawa z Michem będzie rozwiązywana :) Następny rozdział w poniedziałek! Pozdrawiam was mocno ;*
PS. Urodziny obchodzi dzisiaj przyjmujący Polskiej Reprezentacji- Bartek Kurek. Niech mu się tak układa u ruskich :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz