poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 34

                               I was cryin' when I met you Now I'm tryin' to forget you

   Idąc hotelowymi korytarzami czułam się jakbym miała zaraz paść na zawał.  Serce waliło mi jak oszalałe. Zaczynało mi się kręcić w głowie. Zachowywałam się jak ćpun na głodzie. Nie myślałam racjonalnie. W ogóle nie myślałam. Doszłam do TEGO pokoju. Nie wiedziałam czy pukać czy wejść. Stałam i gryzłam się z myślami. Zapukałam.Otworzył. Spał. To było widać. Nie wiedział, że przyjdę? Gówno prawda. Wiedział. Musiał. Inaczej nie stałby teraz na progu i nie cieszył się jak małe dziecko w lodziarni, tylko by nie kontaktował. Stałam tak jak głupia, patrząc się na niego z kompletnie wyłączonym myśleniem. Miałam dwa wyjścia. Albo wejść albo wyjść.
- I co z tego, że cie kocham? Teraz to już naprawdę nic nie zmienia.
Weszłam, a raczej wepchnęłam się do jego pokoju, stając dopiero pod oknem.
- Mylisz się- zaczął i lekko się zmieszał- To zmienia bardzo dużo!
Nie zdążyłam mrugnąć, a on już był obok mnie. Już ściągał ze mnie kurtkę. Już zbliżał swoją twarz do mojej. Już pieścił moją szyje swoim gorącym oddechem. A ja? Nie myślałam. Nie myślałam o konsekwencjach, o Zbyszku. Nie myślałam o niczym. Nie przestałam. Nie skończyłam tego. Nie mogłam. Nie chciałam.
   Kilka godzin później, kiedy zaczęło świtać wyszłam stamtąd, zostawiając go samego i nieświadomego tego co się stanie. Wracałam ze spuszczona głową. Pod żadnym pozorem nie chciałam zobaczyć swojej twarzy w szybie. Bałam się, że zobaczę tam uśmiech.  Cholernie nie chciałam się przyznać, że to co zrobiłam było dobre. Było dobre dla mnie. Ot taki samolubny gest, raniący wszystkich pozostałych.
Najciszej jak tylko potrafiłam weszłam do mieszkania, przebrałam się w piżamę, wyrzuciłam kartkę i położyłam się obok. Nie zasnęłam. Słyszałam jak kilka godzin później Zbyszek się budził. Jak po cichu wstawał i jak wyszedł z domu. Dopiero wtedy wyskoczyłam z łóżka. Wzięłam prysznic. Czysta i pachnąca zabrałam się za rutynowe czynności.
Z szybkością godną Kubicy biegłam po telefon, który od kilku dobrych chwil dzwonił w najlepsze.
Nie sprawdzając nawet kto to, odebrałam.
- Tak?
- Co się z tobą dzieje?
Kurwa.
- Michał?
- No jakbyś zgadła. Znowu będziemy się w to bawić? Dziecko ja już nie mam na to siły. Wyjeżdżam. Jedziesz ze mną czy zostajesz?
- Nie wiem.
- Bądź szczęśliwa dziecinko.
- Poczekaj!
Nie zdążyłam, rozłączył się. I czego ja się spodziewałam? Że wszystko będzie super, a my będziemy żyli we wspaniałym trójkącie? Głupia byłam. Jestem głupia.
Cały dzień przeleżałam. Nie miałam ani siły ani ochoty na cokolwiek. Gdzieś koło 17 wzięłam do ręki jedną z gazet- trzeba sprawiać pozory. Drzwi otworzyły się po godzinie. W progu stał kompletnie wyczerpany Zbyszek z kompletnie dziwną miną.
- Jak myślisz, może lepszy byłby bukiet z margaretek?
- To jest bez sensu.
- No tez tak myślałam. Poszukam czegoś innego.
- Nie mówię o tym, spójrz na mnie.
Podniosłam wzrok znad gazet. Był bliżej niż mi się wydawało. Przewiercał mnie na wylot swoimi oczami.
Złapał mnie za rękę i przez chwilę przyglądał się pierścionkowi.
- Nie kochasz mnie.
- Kocham.
- Nie kłam. Wiem, gdzie byłaś w nocy. Wiem, że nie poszłaś się przejść, tak jak napisałaś. Wiem, że go kochasz i wiem, że nie kochasz mnie.
Patrzenie na niego sprawiało mi ból. Bolało jak cholera, ale miał rację. Nie kochałam go. Nie tak jakby tego chciał.
- Kocham cię, ale jak brata. Przepraszam.
Usiadł, a raczej opadł obok mnie. Ani na chwile nie spuszczał ze mnie oczu. Patrzył, kiedy ściągałam pierścionek. Po policzku popłynęła mi łza. Zostawiłam ją w spokoju. Niech sobie płynie.
- Daj go komuś, kogo pokochasz z wzajemnością.
Chciałam wstać, ale mnie zatrzymał.
- Chodź tu.
Wziął mnie w ramiona. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak się przy nim czułam. To nie była miłość. To była troska. To było poczucie bezpieczeństwa. Jak u starszego brata. To wszystko.
Zaczęłam płakać. Płakałam ja, płakał i on.
- Obiecaj mi jedno- zaczął, kiedy wypuścił mnie z objęć- Obiecaj mi, że cokolwiek się stanie zostaniesz moją przyjaciółką. I będziesz szczęśliwa.


                                                                      *****************
Bulwersujcie się do woli, ale od początku było właśnie takie zamierzenie i nie zmieniłabym go nigdy w życiu. Michał to naprawdę dobry człowiek i nie psioczcie tak na niego, bo wpadnie chłopak w kompleksy! :)
Z wielkim jebut wróciłam do cholernej rzeczywistości i muszę stwierdzić, ze moich belfrów posrało. Do reszty. Dzięki nim szczerze nie wiem, kiedy wrócę tu z ostatnim rozdziałem, ale zrobię to na pewno:)
W czwartek mamy święto. Święto, którego szczerze nienawidzę i chyba nigdy nie polubię. Stosy kartek ( które sama wysyłam z przyzwyczajenia) serduszek, słodyczy, balonów, kondonów i ciastek. GRR. W ten dzień razem z moim pudełkiem lodów i najkrwawszymi horrorami,  łącze się w bólu ze wszystkimi singielkami z wyboru! Pamiętajcie dziewczynki, nie ma wolnych kobiet, są tylko te niezdecydowane :*
Trzymajcie się dziewuszki :* wasza L.

19 komentarzy:

  1. cóż, myślałam, że gul mi skoczy, ale nie. bo przecież wiedziałam, że to tak się skończy ;p jakby nie było sam adres bloga informuje o tym, kogo miała wybrać :) kobieta zmienną jest i mimo tego, że wcześniej nie chciałam żeby była z Michałem to już jakieś dwa rozdziały wstecz zmieniłam zdanie. No bo po cholerę miałaby być z Bartmanem, skoro go nie kocha, co było ewidentnie widać. Trochę mi szkoda Zbysia, bo jednak on ją pokochał, a teraz musi obejść się smakiem. cóż, c'est la vie. Tak podejrzewałam, że Zbynio jednak przeczytał tą karteczkę, tylko podobnie jak ona udawał, że śpi. Lepiej, żeby to się rozwaliło teraz, niż chwilę po ślubie. Teraz Klaudia niech znajdzie szybko Michała, zanim wyjedzie! A Zbyszek sobie poradzi, sama napisałaś w opisie bohaterów, że lubi każdy typ kobiet, więc sam na pewno nie będzie. Nie gadaj mi tu o szkole, bo są jakieś priorytety. ;p Czekam na ten kolejny rozdział, mimo że będzie ostatnim. Walentynki to takie sobie pogańskie święto. Ja już się umówiłam z Ryanem na ten wieczór ;) Pozdrawiam, Embooteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pod koniec ryczałam. Nadzwyczajnie w świecie ryczałam. :) Taka już jestem, po prostu zbyt uczuciowa. Czułam, że Ona jednak kocha Michała, a nie Zbyszka. Lepiej późno się zorientowała niż wcale. Dobrze, że teraz zrozumiała swoje uczucie wobec Michała, bo po ślubie nie byłoby za wesoło. Wszystko jest pięknie, ładnie tylko, że Zbyszka mi żal. Chłopak kochał dziewczynę, a tu co? Ale dobrze, że chociaż przyjaciółmi zostaną. Chociaż coś. :)
    Z niecierpliwością czekam na ten ostatni rozdział. :D
    Serdecznie pozdrawiam
    Patrycja ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet mi nie wspominaj o Walentynkach, bo automatycznie kurwicy dostaję. ja świętuje dzień później, razem z moim samotnym ego, o!
    orzeszkurwa. takiego obrotu akcji to się nie spodziewałam. to znaczy wiedziałam, że pójdzie do Łasko, bo gdzieżby indziej, ale nie wpadło mi do głowy, że Bartman może się o wszystkim dowiedzieć. a jak mu powiedziała, że kocha go tylko jak brata, to automatycznie wzięła mnie chcica na przytulenie tego zielonookiego wielkoluda. :c biedaczek, to chyba on jest tutaj najbardziej pokrzywdzony. no i jak Klaudia może być jego przyjaciółką, skoro on ją kocha? dla mnie to nie do pomyślenia. ale spokojna jego rozczochrana, pociągający jest, z pewnością znajdzie taką, która pokocha go aż do grobowej deski. :))
    pozdrawiam serdecznie :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam od paru lat utrzymuje, że 14 luty to święto obłąkanych. Wszak święty Walenty jest patronem psychicznie chorych, a stan zakochania swoimi objawami do złudzenia przypomina nerwice natręctw ;) Miłość można wyznawać sobie przez cały rok, a nie tylko tego 14 lutego :)
    Ja tam wolę Zbyszka i Wiolę, a nie Łasko i Wiole, ale no cóż mówi się trudno. Nie przypuszczałam, że Wiola wróci po upojnej nocy z Łasko i odda pierścionek Bartmanowi. Nie wiem jak Zbyszek chce zostać przyjacielem skoro ją kocha. To nie będzie dla niego łatwe.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uważam, że wszyscy (no prawie wszyscy) faceci godni uwagi są zajęci, a tyle pięknych kobiet jest wolnych. Walentynki = tandetne, przereklamowane serduszka, oraz podobnego typu pierdoły.
    Ja wiedziałam, wiedziałam od początku, że Klaudia wybierze Michała. Od początku, wszystko wskazywało na to, że będą razem. Żal mi bardzo Zbyszka, bo to on jest pokrzywdzony... Ale on, na pewno jakoś sobie poradzi, znajdzie tą jedyną, w końcu, lasek, które chciałyby się związać z Bartmanem jest na pęczki, z drugiej strony, taka Klaudia jest tylko jedna... A Michał, zawsze sobie poradzi, jak kot zawsze spada na cztery łapy. Trochę pocierpiał, ale się mu należało! Nasza główna bohaterka wiele przeżyła. Oczywiście trochę mi smutno, że nie wyszło jej ze Zibim, ale dobrze, że w końcu przyznała się przed samą sobą do własnych uczuć. Oby Łasko już nigdy jej nie zawiódł :)
    Pozdrawiam serdecznie, Kinga :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, wiedziałam wiedziałam... Od początku wiedziałam, że to się tak skończy. Cieszy mnie bardzo taki obrót akcji. W końcu miłości nie da się oszukać. Dobrze, że Klaudia przyznała się do własnych uczuć. Mam nadzieję, że nie będzie musiała przechodzić znów przez to samo, i że wreszcie będzie mogła być szczęśliwa, oczywiście z Łasko.
    Nie podoba mi się fakt, iż kończysz to opowiadanie, bo jest jednym z moich ulubionych.
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    Pozdrawiam
    Nelly

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam cichą nadzieję, że Klaudia wróci do Michała . szkoda, że to będzie już ostatni rozdział. miło się czyta tego bloga. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział! /Laa

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda Zibiego, ja bym takiego przygarnęła... ;3 A co do opowiadania, to jak to już kończysz? Dopiero odkryłam Twojego bloga! Liberum veto! :D Jak znajdziesz chwilę, zapraszam do mnie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę mi smutno... Ja chciałam, żeby Klaudia jednak pokochała tak na prawdę Zbyszka, żeby przekonała się, że Michał jest nie dla niej... Ale cóż, tak nie będzie... Wybrała Michała, choć mam przeczucie, że jednak nie będzie im tak kolorowo... Zapraszam do mnie http://add-me-wings.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na trzeci rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/

      Usuń
  10. O tak! Szkoda mi Zbyszka, ale wydaje mi się, że Klaudia po prostu bardziej pasuje do Michała. Teraz pozostaje jej tylko znaleźć go, jeszcze przed wyjazdem a później... Później to już tylko mam nadzieję na happy end. :)
    O Boże, byle nie Walentynki. Po co to komu, to ja pojęcia nie mam. od nadmiaru serduszek i koloru czerwonego robi mi się niedobrze. Ale jako singielka z wyboru, narzekać nie będę. ;)
    Pozdrawiam, Monika. :*

    OdpowiedzUsuń
  11. dobrze, że to się stało w tym momencie, gdy nie jest za późno. Ciekawi mnie czy wyjedzie z Michałem, czy nie...
    Wiadomo Zbyszka szkoda ale lepiej niech ułoży sobie życie z kimś innym:)
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ do zakładki Liebster Award. Pozdrawiam, Embouteillages ;* (tak w celu oderwania od nauki ;p )

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie :( Nie podoba mi się :(. No, cóż z uczuciami nie wygrasz... Ciekawe, czy Michał się czegoś nauczył. Oby drugi raz nie popełnił takiego błędu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój blog został również przeze mnie nominowany do zabawy Liebster Award :)) Zapraszam więc do mnie http://lekcja-milosci-fc.blogspot.com/. Wszystkie informacje znajdziesz w zakładce Liebster Award.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak myślałam, że Klaudia jednak wybierze Michała. Szkoda tylko Zbyszka. No ale czekam na dalsze części;)) Zapraszam również na mojego pierwszego bloga;) Dziś pojawił się tam pierwszy rozdział;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Pozdrawiam gorąco;*

    OdpowiedzUsuń
  16. No i szkoda mi Zbyszka. Nie zasłużył sobie na takie traktowanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Od samego początku czytam Twojego bloga , bardzo mi się podoba .!!

    Zapraszam też do mnie , sama postanowiłam zacząć .! Mam nadzieję iż się spodoba :)
    Oczywiście na blogu dodałam Twój do zakładki : Blogi które odwiedzam :)
    Pozdrawiam Karola.!!

    http://spalawziete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na nowy rozdział http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaki;**

    OdpowiedzUsuń